Manifest antyewaluacyjny
Wśród głosów w sprawie ewaluacji jakości działalności naukowej wciąż zbyt rzadko wybrzmiewa następujący pogląd (podzielany także przeze mnie):
EWALUACJA JAKOŚCI DZIAŁALNOŚCI NAUKOWEJ NIE JEST DO NICZEGO POTRZEBNA.
Oto dlaczego:
Ewaluacja to wymysł polityków i urzędników nierozumiejących specyfiki pracy naukowej, która - wbrew twierdzeniom ewaluacyjnych ekspertów - nie daje się sensownie ani "zmierzyć", ani "zważyć" (efekty pracy naukowej często widać np. dopiero po kilku lub kilkunastu latach, czego niestety nie da się wytłumaczyć marzącym o naukowych kej-pi-ajach).
Ewaluacja to imitacja sprawczości pozwalająca udawać tym wszystkim politykierom od siedmiu boleści (od prawa do lewa, od liberałów po etatystów), że "zarządzają nauką", choć przy tym poziomie finansowania w istocie ją "zarzynają" i jeszcze próbują winą za to "zarżnięcie" obarczyć osoby pracujące naukowo - rzekomo zbyt mało i zbyt leniwie, czego ma niby dowodzić ewaluacja.
Ewaluacja to nadprodukcja nikomu niepotrzebnej makulatury: strategii, planów, sprawozdań i - wreszcie - prac napisanych na siłę tylko po to, by wypełnić obowiązkowe "sloty" publikacyjne.
Ewaluacja to marnowanie zasobów, które przejawia się między innymi w tym, że naukowcy zamiast przeznaczać swój czas na rozwój i realną pracę naukową muszą zajmować się rozpracowywaniem koślawej "logiki systemu" i interpretacją dziurawych aktów prawnych.
Ewaluacja to dodatkowe obciążenie dla osób zatrudnionych w administracji akademickiej - i tak skandalicznie nisko wynagradzanych i przeciążonych pracą z powodów braków kadrowych.
Ewaluacja to puste znaczące: forma bez znaczeniowej i ideologicznej treści - mało kto wierzy w jej jakość, miarodajność czy skuteczność.
Ewaluacja to wyrzucanie w błoto publicznych pieniędzy - niezależnie w jakiej formie się ją przeprowadza wymaga specjalnych etatów, systemów informatycznych, ekspertyz itp. itd.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mimo powszechnie podzielanego poglądu, że ewaluacja działalności naukowej jest bezsensowna i nieskuteczna, wciąż poddajemy się dyktatowi tych, którzy chcą ją poprawiać, ulepszać, modyfikować.
Tak jakby pokręcenie kilkoma śrubkami mogło naprawić zdezelowany silnik. Nie może, więc nie naprawi.
Komentarze
Prześlij komentarz