Brexit Institute
Wczoraj na Dublin City University zainaugurował oficjalnie działalność Brexit Institute (działa przy School of Law & Government), na którego czele stoi prawnik, prof. Federico Fabbrini (ma 33 lata i ogromny naukowy dorobek). Instytut jeszcze nie zaczął na dobre funkcjonować, a już pod jego egidą ukazała się ciekawa praca "The Law & Politics of Brexit" (Oxford University Press, 2017), którą polecam wszystkim zainteresowanym tą problematyką.
Miałem okazję wziąć udział w konferencji inauguracyjnej Brexit Institute, na której wykłady wygłosili m.in. prezydent Irlandii - Michael D. Higgins, były przewodniczący Rady Europejskiej - Herman van Rompuy, irlandzki wicepremier i minister spraw zagranicznych - Simon Coveney.
Krótkie jej podsumowanie:
- Zdaniem większości mówców nie będzie ani drugiego referendum, ani odwrotu od Brexitu;
- Nie będzie też jednej UE: Węgry i Polska wymieniane były jako przykłady krajów, z którymi UE nie po drodze (przy czym Węgry jako gracz sprytniejszy ze względu na związek Viktora Orbána z Europejską Partią Ludową);
- Irlandia powinna robić wszystko, by nie tylko zyskać na Brexicie (głównie przez ściągnięcie do siebie biznesowych uciekinierów z Londynu), ale także by "załapać się" do - jeszcze bliżej niezidentyfikowanego - trzonu UE.
- Wciąż w grze jest co najmniej kilka scenariuszy rozwiązania kwestii granicy Irlandii Północnej.
- Mimo brexitowego zamieszania - i to zdanie pojawiało się bodaj najczęściej - Irlandia i Wielka Brytania powinny pozostać strategicznymi sojusznikami.
Sam Brexit Institute wydaje mi się ciekawym pomysłem.
Politolodzy z jednej strony często stronią bowiem od instytucjonalizowania swoich zainteresowań bieżącymi problemami politycznymi (trochę obawiając się zarzutów o zbyt silne zaangażowanie i brak obiektywizmu, który rzekomo wymaga spojrzenia z jakiejś dłuższej perspektywy czasowej), z drugiej jednak - czy można znaleźć lepszy dowód na "aplikowalność" i "nie-tylko-teoretyczność" nauk o polityce?
Politolodzy z jednej strony często stronią bowiem od instytucjonalizowania swoich zainteresowań bieżącymi problemami politycznymi (trochę obawiając się zarzutów o zbyt silne zaangażowanie i brak obiektywizmu, który rzekomo wymaga spojrzenia z jakiejś dłuższej perspektywy czasowej), z drugiej jednak - czy można znaleźć lepszy dowód na "aplikowalność" i "nie-tylko-teoretyczność" nauk o polityce?
Polecam w każdym razie śledzenie jego losów.
Komentarze
Prześlij komentarz