Pippa Norris na kongresie, czyli rzecz o zawiedzionych nadziejach
Myślę, że nikt nie lubi tracić czasu, a już ja mam na tym
punkcie prawdziwego „fioła”. Dlatego też – jeszcze będąc studentem – skutecznie
unikałem tych wykładów, po których nie można się było spodziewać niczego innego
jak tylko poczucia zmarnowanych 90 minut. Zwykle chadzałem na pierwszy i jeśli
mi się podobał to decydowałem się na regularne uczestnictwo, a jeśli mnie
nudził lub wydał mi się zbyt wydumany, rezygnowałem „na zawsze”.
Pippa Norris |
Gdybym miał podejmować podobną decyzję na podstawie dzisiejszego
45-minutowego wykładu gwiazdy kongresu, prof. Pippy Norris – osoby niewątpliwie
utalentowanej i utytułowanej, pracownika Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu w
Sidney – to bym sobie ewidentnie darował kolejne godziny i przygotwywał do
egzaminu z innych aniżeli wykład źródeł. Już nie o to chodzi, że brakowało w
tym wszystkim właściwej naukowym celebrytom charyzmy (ja jej nie oczekuję), ale
o to, że wykład na światowym kongresie politologii powinien zawierać (tak mi
się do dzisiaj wydawało) przełomowe treści, nowe teorie, zaskakujące wyniki
badań etc. A co dostaliśmy? Dostaliśmy reklamę najnowszej książki Pippy Norris
pt. „Making Democratic Govarnance Work”, w której autorka dokonuje żmudnej,
głównie ilościowej, analizy indeksów wzrostu gospodarczrgo, demokratyczności
systemu i próbuje dowieść tezy, że wbrew opinii wielu krytyków to system
biurakratyczno-demokratyczny wciąż stanowi najlepszą gwarancję dobrobytu
obywateli.
Żeby była jasność: nie mam nic przeciwko reklamowaniu swoich
książek, poza tym podobała mi się struktura prezentacji i precyzja wypowiedzi ("Profesorowie wszystkich krajów, uczcie się!" - chciałoby się zakrzyknąć). Sądzę jednak, że najważniejszy wykład kongresu nie powinien wyglądać
jak co drugi referat panelowy, podczas którego autorzy w programie PowerPoint
referują wyniki swoich badań. Po prostu: nie ta skala zdarzenia. Nie mogąc wyrazić
swojego sprzeciwu poprzez rezygnujację z uczestnictwa w kolejnych wykładach,
nie zostałem już na Q&A. Może wtedy było ciekawiej...
Warto jednak pochwalić prof. Pippę Norris za to, że na miesiąc
przed premierą draft książki jest dostępny na jej stronie internetowej. Na
rynku pozycja ukaże się w sierpniu.
Komentarze
Prześlij komentarz