Co tam, Panie, w polskiej politologii?

31 marca upłynął termin zgłaszania paneli, które zostaną zorganizowane w ramach II Ogólnopolskiego Kongresu Politologii (w tym roku odbędzie się on w dniach 19–21 września w Poznaniu). Przejrzałem wszystkie 109 propozycji tematycznych nie tylko po to, by zaspokoić własną ciekawość, ale także po to, by się zorientować, co aktualnie w polskiej politologii jest modne, a co należałoby uznać za passé. Może nie do końca to naukowe, ale myślę, że taki panelowy „rzut oka” daje niezły pogląd na to, co w trawie piszczy.

Zacznę od wielkich nieobecnych. Na kongres właściwie nie mają po co jechać przedstawiciele subdyscypliny „myśl polityczna”. Doliczyłem się w tym temacie raptem dwóch paneli (nr 61 i 107). Przyznam, że martwi mnie to niezmiernie, choć z drugiej strony sam się muszę uderzyć w piersi, gdyż ostatnim tekstem myślo-politycznym, jaki popełniłem, był artykuł o Baudrillardzie dla bydgoskiego „Świata Idei i Polityki” opublikowany w 2008 roku (sic! – jak ten czas leci). Czy wolno mi się zatem dziwić, że polska myśl polityczna znajduje się w daleko posuniętym uwiądzie? To dziwne, wszak światowego materiału do analizowania i komentowania nie brakuje.

W magicznej liczbie jednego panelu (nr 94) będzie reprezentowana na Kongresie „polityka społeczna”. Tu moje zdziwienie jest daleko mniejsze niż w przypadku myśli politycznej. Wciąż bowiem – mam wrażenie – raczkujemy w tej materii, która na Zachodzie uznawana jest za jedną z bardziej dla politologii istotnych (głównie ze względu na jej praktyczną aplikowalność). Nie ma się co łudzić, że jeden instytut na Uniwersytecie Warszawskim i jeden w ramach PAN  będą w stanie unieść na swych barkach problematykę migracji, NGO, polityki ochrony zdrowia, polityki edukacyjnej, polityki transportowej. Nawet przy niezwykłej efektywności pisarskiej (a taka cechuje z pewnością badaczy wymienionych instytutów) trudno ogarnąć to pogranicze ekonomii, socjologii, psychologii społecznej i politologii.

Stosunkowo niewiele – chciałoby się rzec „jak zwykle” – będzie się także działo w obszarze psychologii polityki. Jeden panel (nr 14) poświęcono przywództwu (sam wezmę w nim udział), a jeden – zachowaniom wyborczym (nr 27). To też – porównując dorobek polski do dorobku światowego w tej dziedzinie – bardzo skromna reprezentacja.

Osobiście cieszy mnie natomiast spora liczba paneli poświęconych metodologii (nr 2, 40, 43, 58, 91, 98, 103, 109) i teorii polityki (nr 4, 18, 41, 47, 56, 64, 68, 77, 85, 93, 101, 104, 105). Mam świadomość niechęci studenckiej (a nawet doktoranckiej) do tego typu zagadnień, ale z czasem uświadamiam sobie, że jedynym sensownym obszarem poszukiwań badawczych stają się właśnie zagadnienia teoretyczno-metodologiczne. Cieszę się, że to nie tylko moja opinia, ale także wielu innych koleżanek/kolegów po fachu.

Zaskoczyła mnie popularność tematyki bezpieczeństwa (między)narodowego. Wiem, że w ostatnich latach sporo instytutów politologii ratuje się przed odpływem studentów, otwierając ten właśnie kierunek studiów, ale szczerze powiedziawszy nie sądziłem, że pociągnie to za sobą wzrost zainteresowania badaczy problematyką Peace and Security Studies. Jak widać się pomyliłem, czego dowodem jest nie tylko siedem zgłoszonych paneli (nr 1, 7, 35, 46, 70, 79, 108), ale także spora liczba monografii traktujących o polityce bezpieczeństwa, które ukazały się w ostatnich dwóch-trzech latach.

Tradycyjnie bardzo wiele miejsca zajmą na kongresie subdyscypliny mniej lub bardziej dystansujące się od politologii i próbujące się z mniejszym lub większym powodzeniem autonomizować: medioznawstwo/komunikologia (13 paneli) oraz stosunki międzynarodowe (29 paneli). Jak widać, brand „nauki o polityce” ma jeszcze całkiem niezłą moc przyciągania :)

Na koniec zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w panelu organizowanym przeze mnie: „Systemy polityczne Europy Środkowej i Wschodniej po 1989 roku – perspektywa porównawcza” (nr 23). Półoficjalnie mogę napomknąć, że swoją obecność zapowiedziało już kilkoro znamienitych badaczy. Myślę, że będzie to rzadka okazja do tego, by porozmawiać o tym, co się w ostatnich latach w regionie wydarzyło. A działo się sporo – wystarczy wymienić tylko najbardziej spektakularne procesy: sformowanie jednopartyjnego rządu przez Orbana na Węgrzech i przez Ficę na Słowacji, pojawienie się nowych podmiotów w czeskim systemie partyjnym, kształtowanie się systemu politycznego Kosowa, kryzys gabinetowy Bośni i Hercegowiny. Ukazało się też w ostatnim czasie kilka nowych – z reguły bardzo dobrych – książek poświęconych systemom politycznym wybranych krajów regionu, o których – w mojej opinii – warto podyskutować. Chciałbym, by panel był zaczątkiem zinstytucjonalizowanej formy współpracy badaczy zajmujących się tą problematyką, dlatego już teraz zapowiadam, że zaprezentowane we wrześniu referaty ukażą się drukiem, zapraszam także na stronę (na razie w formie bloga, ale po kongresie – jeśli zostanie wyrażona taka wola powszechna – będę się starał ją uportalowić): www.panel-esw.blogspot.com. Ostateczny termin zgłoszeń upływa 31 maja - rejestrować należy się przy pomocy elektronicznego formularza (tu link). Raz jeszcze zachęcam i zapraszam!

Komentarze

Popularne posty